sobota, 25 stycznia 2020

Oczyszczanie twarzy – metoda OCM, żele, pianki. Co wybrać?



Po poście dotyczącym nieprawidłowych sposobów mycia twarzy przyszła pora na wpis o tym jak to robić poprawnie :). Dlatego dzisiaj porozmawiamy sobie o oczyszczaniu, w sumie to ja sobie postukam w klawiaturę, a wy to potem przeczytacie. No to zaczynamy :).

Zmycie z twarzy całego makijażu, kurzu, spalin, czy śladów zbrodni w postaci czekolady na policzkach to pierwszy i dosyć istotny krok pielęgnacji. Przygotowuje on bowiem skórę do dalszych etapów, podczas których dopieszczamy ją składnikami aktywnymi i dawką nawilżenia. Niedostatecznie oczyszczona skóra gorzej wchłania te wszystkie dobroci, ponieważ pozostała na niej warstewka makijażu i zanieczyszczeń utrudnia substancjom przedostanie się wgłąb naskórka. Z tego powodu nawet najlepiej dobrana pielęgnacja będzie dawać średnie efekty, jeżeli etap oczyszczania potraktujemy po macoszemu :).

1. Metoda OCM


OCM (ang. oil cleansing method, czyli w wolnym tłumaczeniu oczyszczanie twarzy olejami) to metoda polegająca na  myciu twarzy jedynie olejami. No, serio! Wiecie - olej najlepiej rozpuszcza olej. A zanieczyszczenia na naszej skórze w głównej mierze składają się z oleju.
Do całej procedury poza olejem potrzebujemy jeszcze muślinowej albo bawełnianej ściereczki/ręczniczka :). Jak to wygląda? Na skórę nakładamy porcję oleju i masujemy, delikatnie, nie jakbyśmy urabiały ciasto na pierogi. No i sobie tak masujemy jakieś 3-4 minutki, po czym nasączamy nasz ściereczko-ręczniczek ciepłą wodą i przykładamy do twarzy i trzymamy parę chwil, po czym powolnym ruchem przesuwamy ją w dół aby ściągnąć olej z buzi. Następnie czynność powtarzamy, czyli nakładamy olej na twarz, znów masujemy, przykładamy zmoczoną ściereczkę i po kilku sekundach wycieramy buzię z oleju. 
Metoda ta jest dosyć czasochłonna, ale warta zachodu. Zwłaszcza jeżeli nasza skóra nie lubi się z typowymi produktami do oczyszczania bazującymi na detergentach.

Plusy:
+ dogłębnie oczyszcza
+ nie zaburza równowagi bariery hydrolipidowej
+ odpowiednie dla większości cer
+ ściereczkoręczniczek jest wielokrotnego użytku, więc nie wytwarzamy śmieci

Minusy:
- czasochłonne (łącznie zajmie to jakieś 10 minut na samo mycie!)
- ściereczkoręczniczek trzeba prać ręcznie po każdym użyciu, a co jakieś 1-2 tygodnie w pralce

2. Oczyszczanie twarzy żelem/pianką


Tutaj już wszystko wygląda prościej. Moczymy buzię wodą, nakładamy porcję produktu, masujemy przez parę chwil i spłukujemy. Proste? Niby tak, pamiętajcie jednak, że sam żel lub pianka nie zmyją nam z buzi całego makijażu i brudu, zwłaszcza 'za jednym zamachem'.
Trudność sprawia także  dobór odpowiedniego produktu (o tym oczywiście pojawią się osobne wpisy, z produktami polecanymi do różnych cer). Bardzo często niestety kosmetyki służące do mycia twarzy zawierają w sobie silne detergenty, które zmywają nam z twarzy brud i całą tą dobrą gromadkę miłych bakterii i sebum, co niestety powoduje zaburzenie równowagi hydrolipidowej. Dodatkowo nie myjemy buzi mydłem. Mydła to zmydlone estry kwasów tłuszczowych, czyli najprościej w świecie zmydlone oleje :). Ich pH jest zbyt wysokie i sięga od 7 do nawet 12 - tyle, ile np. kret do udrażniania rur! Zaś pH naszej skóry oscyluje z reguły w okolicach 4-5,5, a duże wahania pH jej nie służą. Podejrzewa się nawet, że mogą one prowadzić do szybszego starzenia się skóry.

Plusy:
+ uniwersalność (zależnie od dobranego produktu sprawdzi się i do cer suchych i tłustych, etc.)
+ nie jest czasochłonne
+ nie zaburza równowagi hydrolipidowej (pod warunkiem, że myjemy buzię łagodnymi detergentami)
+ większość produktów ma pH odpowiednie dla skóry

Minusy:
- samodzielnie nie domyje makijażu
- skrajnie suche cery mogą nie lubić się nawet z najłagodniejszymi detergentami


3. Dwuetapowe oczyszczanie twarzy


Skoro buzię można myć olejem, który bardzo skutecznie rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia, jednak porządne oczyszczenie buzi w ten sposób jest dosyć czasochłonne, ale można też po prostu żelem/pianką, które jednak mogą mieć problem z domyciem makijażu.. Czemu by tego nie połączyć? No można, działa to nawet bardzo fajnie! Można wyróżnić dwa 'rodzaje' mycia dwuetapowego:


  • płyn micelarny + żel/pianka
  • olej + żel/pianka

Obie metody są bardzo fajne, ale mają też swoje minusy.
Zacznijmy od płynu micelarnego +żelu/pianki. Po kolei wygląda to tak: nakładamy płyn micelarny na wacik, jeżeli mamy makijaż na oczach to dociskamy wacik na parę sekund i powoli, delikatnie  przesuwamy go w bok. Nie trzemy bo sobie wszystkie rzęsy powyrywamy ;). A jak przytrzymamy wacik parę sekund przy oku to micele będą miały czas zadziałać i "przyciągnąć" nasz makijaż, dzięki czemu będzie go łatwiej usunąć. Potem takim wacikiem nasączonym płynem micelarnym usuwamy makijaż z całej buźki, moczymy ją wodą, nakładamy porcję żelu/pianki, masujemy masujemy, spłukujemy i tada! Gotowe :).

Plusy:
+ dogłębne oczyszczenie buzi
+ szybko i łatwo :)
+ wszystkie pozytywy z podpunktu drugiego

Minusy:
- cery bardzo wrażliwe mogą nie lubić pocierania wacikiem
- jeżeli jesteśmy wyjątkowo niedelikatne i szorujemy buzię wacikiem możemy doprowadzić do mikrouszkodzeń skóry
(-) używając wacików wytwarzamy więcej śmieci

Metoda olej + żel/pianka jest równie prosta, z tym, że zamiast wacików używamy rączek :). Na suchą buzię nakładamy porcję oleju na suchą buzię i dokładnie masujemy. Dodajemy wody i masujemy dalej. Spłukujemy olej na tyle, na ile się da i nakładamy porcję żelu/pianki, masujemy masujemy i spłukujemy wodą. Gotowe :). 

Plusy:
+ dogłębne oczyszczenie
+ szybko i łatwo
+ nie używamy wacików, więc nie wytwarzamy śmieci
+ wszystkie pozytywy z podpunktu pierwszego i drugiego

Minusy:
- po zmyciu makijażu oczu olejem może nam zostać na nich nieprzyjemny 'film'

Olejem można oczywiście zmywać makijaż oczu, jednak nie każdemu to pasuje. Ja np. osobiście tego nie robię, ponieważ zostaje mi potem wspomniany 'film' na oczach, którego za nic nie mogę się pozbyć :). Dlatego u mnie wygląda to tak: zmywam makijaż oczu płynem micelarnym, później myję całą buzię olejem (poza oczami) i przechodzę do mycia pianką lub żelem. No to mamy kolejną podkategorię chyba ;).
Jak widać można tutaj 'kombinować' i dopasować w ten sposób metodę idealną dla siebie. Można je też stosować zamiennie. Pamiętajcie, że leżeli nie stosujecie OCM to w celu zmycia makijażu i oczyszczenia skóry konieczne jest zastosowanie dwuetapowego oczyszczania skóry. Nie chcemy żeby nam resztki brudu zostawały na skórze! Rano zaś ograniczyć można się jedynie do 'drugiego' etapu czyli żelu lub pianki.

Stosujecie którąś z wyżej wymienionych metod? Może macie swojego ulubieńca, czy też jest to dla was zupełnie nowy temat? Dajcie znać! 




Nakremovana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz