wtorek, 14 stycznia 2020

Mycie buzi wodą, oczyszczanie jedynie płynem micelarnym - dlaczego jest to błędem?

Oczyszczanie twarzy to pierwszy krok prawidłowej pielęgnacji. W ciągu dnia na naszej twarzy osadza się ogromna ilość spalin, kurzu i bakterii. Możecie sobie wyobrazić ich dewastujący wpływ na stan cery. 

Jeżeli do oczyszczania używacie samej wody - to nie wystarczy. Nasza skóra wydziela sebum, czyli łój, którego zadaniem jest natłuszczenie naszej skóry, zmiękczenie jej oraz stworzenie bariery, która zapobiega utracie wody z naskórka, a także chroni go przed czynnikami zewnętrznymi.

No, chroni. Więc po co ją zmywać?

Już mówię :). Kurz oraz inne zanieczyszczenia najprościej w świecie się do niej przyklejają. Pomyślcie - zdarzyło wam się kiedyś przypadkiem nachlapać gdzieś olejem i tego nie zauważyć? A potem spostrzec, że np. na blacie powstają takie nieestetyczne plamki nagromadzonego kurzu, których nie da się zmyć samą wodą? No właśnie, można sobie wyobrazić, że tak jak oleju nie zmyjemy samą wodą, tak i sebum z naszej skóry :).

No dobrze, nie używacie samej wody, a płynu micelarnego. W końcu pani w reklamie powiedziała, że rozpuszcza on makijaż i świetnie oczyszcza cerę. Są nawet różne rodzaje - do skóry trądzikowej, suchej, mieszanej itd, itp. No to powiem wam, że płyny micelarne służą głównie do demakijażu, czyli pozbycia się z naszej twarzy warstwy makijażu. Nie bardzo potrzebne nam są w nich konkretne właściwości, ponieważ i tak należy je zmyć z twarzy.
Czym są płyny micelarne? Jest to roztwór składający się głównie z: 
- wody

- miceli

Micele to cząsteczki surfaktantu, najczęściej o kształcie kulistym. Zależnie od tego w jakim roztworze się znajdują, hydrofilowe główki kierują się na zewnątrz lub wewnątrz. W przypadku płynu micelarnego, który bazuje na wodzie, główki zwrócone będą w kierunku zewnętrznym.



Owe 'mikrokuleczki' przyciągają do siebie zanieczyszczenia w postaci makijażu oraz brudu. No dobrze, no to skoro przyciągają zanieczyszczenia to znaczy, że oczyszczają skórę. Dlaczego więc nie mogą one zastępować żeli czy pianek w codziennej pielęgnacji? Już tłumaczę.

Płyny micelarne oczyszczają skórę, jednak nie jest to dogłębne oczyszczenie na jakim nam zależy. Cząsteczki miceli wraz z resztkami brudu, sebum i makijażu zostają na skórze i mogą powodować pogorszenie się stanu cery. No dobrze, no to w takim razie użyjemy tego płynu kilkukrotnie i skóra będzie oczyszczona. No nie. Po pierwsze - marnujemy waciki, co prowadzi do wytwarzania większej ilości śmieci. Po drugie - mocne i powtarzalne tarcie skóry wacikami w krótkich odstępach czasu może prowadzić do podrażnień, a jeżeli jesteśmy wyjątkowo niedelikatne, to nawet do powstania mikrouszkodzeń skóry.
Proces 'oczyszczania' skóry płynem micelarnym wygląda mniej więcej tak:

Ponadto, niektóre płyny micelarne w składzie zawierają agresywne substancje myjące takie jak: 

-Sodium Lauryl Sulfate

-Sodium Laureth Sulfate 

-Magnesium Laureth Sulfate

-Ammonium Lauryl Sulfate

Są to anionowe substancje powierzchniowo czynne, które bardzo efektywnie zmywają wszystko ze skóry. Wszystko, czyli makijaż, zanieczyszczenia, ale także całkowicie pozbawiają skórę sebum i zaburzają równowagę bariery hydrolipidowej na naszej skórze. Jak już wspominałam, pozostawienie takich substancji na skórze może powodować podrażnienia, przesuszenie, nadmierne wydzielanie sebum i ogólnie nie chcemy tego robić bo jest fu i be :). 

Mam nadzieję, że rozjaśniłam wam trochę temat oczyszczania twarzy. Oczywiście to nie wszystko :). Jestem w trakcie przygotowywania postu na temat tego, jak poprawnie oczyszczać twarz i jakich produktów w tym celu używać.


Nakremovana


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz